Historia pozwala dostrzec jak ewolucja ludzkości od małych grup plemiennych do współczesnej cywilizacji, aktywowała powstawanie jednolitego systemu wierzeń, celem kontroli zachowań ludzi o niskim poziomie rozwoju i świadomości, na przestrzeni wieków. Religie odegrały ogromną rolę w socjalizowaniu społeczeństw, tworzeniu dozwolonych aktywności, a metody dyscyplinowania ludzi, działających instynktownie, przyczyniły się do tworzenia lękowych narzędzi takich jak strach przed bogami, celem kontrolowania i zastraszania całych narodów. Dla zrównoważenia zagrożeniem wieczną karą, stworzono nierealny i nie weryfikowany empirycznie system motywacyjny - obietnicę życia po śmierci - czyli system nagrody. Kara i nagroda, czyli system wzmocnień emocjonalnych mają najważniejsze znaczenie dla działania systemów w mózgu, tym samym ludzie wierzący są nieświadomie zniewalani systemem religijnych modeli myślowych, włącznie dlatego iż nie posiadają wiedzy o zasadach działania mózgu, ani nie weryfikują źródła pochodzenia religijnych kodów kulturowych, kto faktycznie je stworzył i w jakim celów. Nie analizuje się biografii ludzi, którzy te religijne kody kulturowe tworzyli i tworzą, a ich intencje można łatwo odkryć koncentrując się na istotnych wydarzeniach w ich życiu.
Pierwsze wzmianki o równorzędnych prawach boga kobiety i boga mężczyzny pochodzą z I lub II tysiąclecia p.n.e. w dziele z Aszur Enuma Elisz, pochodzi wzmianka o bogini słonych wód Tiamati równorzędny bóg mężczyzna praojciec Apsu, oraz to co odróżnia tych pra ludzi od zwierząt to ŚWIADOMA MYŚL - zwana Mummu[1]. Na micie tym wyewoluowały wierzenia Greków i Żydów, w które do dzisiaj wierzą ludzie. Najbardziej popularne wierzenia o bogach których ślady fizyczne są do dzisiaj dowodem przekonań religijnych o potężnym wpływie na na życie społeczne są bogowie greccy i pierwotnego plemienia Izraelitów - Bóg JHWH. Najbardziej popularny kod kulturowy starożytnych religii (najbardziej znany) związany z bogami dotyczy bóstw najstarszych o których do dzisiaj uczą się dzieci to Gaja bogini Ziemi i jej syn a później mąż Uranos bóg Nieba, kod kulturowy tamtych czasów brzmi: światem rządzi bóg mężczyzna Uranos i bogini kobieta Gaja. To także pierwsza wzmianka o poczęciu bez udziału mężczyzny oraz o związku kazirodczym. Te modele myślowe stały się fundamentem zarówno religijnych modeli myślowych na których zaczęto tworzyć nowe ruchy religijne, ale też ludzie wierzący, zgodnie z nimi postępowali i postępują - akty kazirodcze wywodzą się z religijnych modeli myślowych.
Ewolucja religijnych kodów kulturowych to nieustanne dopasowywanie treści religijnych do przemian obyczajowych, a pozytywny wpływ rozwoju religii w Europie, to niewątpliwie rozwój edukacji, prawa, szpitalnictwa oraz propagowanie humanizacji w interakcjach międzyludzkich. Przykładowo Zakon Duchacych wystąpił przeciw mordowaniu niechcianych dzieci tworząc tzw. "okna życia", jednak nie idea ochrony dzieci była celem tego działania ale pozyskiwanie niewolników dla struktur kościelnych, ludzie ci na zawsze - naznaczeni tatuażem własności kościoła musieli mu służyć, każda ucieczka karana była śmiercią lub torturami. Zakon Duchacych pierwotnie był zakonem militarnym, a "okno życia", miało jeden konkretny cel, pozyskanie ludzi niewolnych, którzy mieli walczyć dla kościoła z innowiercami, celem wzbogacania majątku kościelnego. Istnieje więc ciemna strona organizacji religijnych, taka sama jak we wszystkich wielkich systemach hierarchicznych, to intencja chciwości, przemocy wobec kobiet, przemocy seksualnej wobec dzieci, kazirodztwa, propagowaniu czarów, wykluczeniu społecznemu, gloryfikowaniu infantylizacji kobiet, blokowaniu rozwoju życiowych kompetencji czy najważniejsze duchowego zniewolenia. To też okrutna walka o ziemię i majątek, krwawe krucjaty, nie mówiąc o okrucieństwie wobec niewiernych, czy kobiet pragnących oświecenia, a palonych na stosach. Nie ma systemu tak splamionego krwią niewinnych ludzi, jak system religijny - był on zintegrowany w ścisły sposób z dawnym systemem władzy, z królami, cesarzami. System religijny odpowiada za śmierć wielu milionów starszych kobiet, które z racji wieku były obciążeniem społecznym, kościół w porozumieniu z władcami, mordował starsze, schorowane lub samotne kobiety, pod zarzutem czarów, czy rzucania uroków, wiek XIV - XVII, to wiek świadomego mordowania niewinnych kobiet. M. Tobola-Feliks cytując źródła historyczne pozwala lepiej poznać historię kobiet palonych na stosach, tak brzmiało prawo tamtych czasów: "odszczepieniec wiary krześcijańskiej ma być spalony. Tąż śmiercią ma zginąć czarownik / czarownica i kto by komu jad zadał."[2] Kobiece patologiczne posłuszeństwo mężczyznom i ich ideom, jest silnie zakodowanym lękiem w materiale DNA, przed mordercą, ukrytym za pięknymi słowami, które nigdy nie znajdowały odbicia w rzeczywistych czynach, ich twórców. Świadomość iż władca był kreatorem religii, pozwala zrozumieć cel dla którego tworzono religijne kody kulturowe, nie miały one nic wspólnego z duchowością, tylko chciwością.
Do XIII wieku istniał system wierzeń, w którym honorowano w chrześcijaństwie boginię Sofię i boga Jahwę, jednak system kościelny, zamiennie z politykami sprawujący władzę nad populacją podbijanych narodów, wykluczył boginię Sofię z obrządku religijnego propagując jedyny pogląd o męskim bogu ojcu, blokując na tysiąclecia rozwój życiowych kompetencji kobiet, tworząc krzywdzące i zniewalające poglądy o gorszej pozycji i gorszym "urodzeniu" kobiet. Z. Krzak zauważa pewne nieścisłości w obecnym interpretowaniu religijnych modeli myślowych dotyczących boga, powołując się na badania historyków stwierdza, iż obok boga Jahwe istniała bogini Sophia „była to niebiańska panna młoda Jahwe, odpowiednik bogini. W literaturze hebrajskiej przejawia się jako matka i towarzyszka ojca Jahwe. Jawi się jako kobiecy aspekt boga męskiego. Jest ukazywana jako animatorka sił przyrody oraz ludzi, zakorzeniona w drzewach, winie, ziemi, wodzie i innych zjawiskach świata, jest też sędzią i zbawicielką, jest transcendentna i wieczna, nosi postać niewidzialnego ducha. W chrześcijaństwie gnostyckim Sophia przetrwała jako Magna Mater – towarzyszka Boga. W chrześcijaństwie uznawano ją jeszcze w średniowieczu (…). Sophia by to najwyższa kobieca mądrość. Jej duch pozostaje przywiązany do ziemskiej podstawy rzeczywistości. W chrześcijaństwie jest zredukowana przez męskiego Boga do niższej pozycji.”[3] Za te religijne kody kulturowe, poglądy odpowiedzialny jest syn alkoholiczki, rozpustnik, poligamista, poganin, nieodpowiedzialny ojciec, który porzucił syna, mężczyzna, który związał się z kobietą dla jej pozycji i pieniędzy i z nienawiści do alkoholiczki matki oraz poślubionej z konieczności żony, stworzył fundament religijnych kodów kulturowych o wyższości mężczyzn i nienawiści do kobiet.
Znajomość historii pozwala wyzwolić się z zawłaszczenia umysłu lękiem przed bogiem na rzecz rzeczywistego rozwoju duchowego JA. Kod kulturowy chrześcijan w czasach średniowiecza mógłby brzmieć, światem rządzi bóg mężczyzna Jahwe i bogini kobieta Sophia (grecki model religijny). Niestety doszło do detronizacji pozycji boga kobiety, co znajduje odzwierciedlenie w obecnych kodach kulturowych, i modelach myślowych które w Polsce od tysiąca lat, od chrztu Polski, odbierają kobietom godność, podmiotowość i prawo do rozwoju. Mężczyźni sprawujący władzę w czasach średniowiecza wybrali korzystniejszy dla siebie model religijny, który występował wyłącznie wśród Izraelitów, model jednego boga i jednego spadkobiercę pierworodnego syna, model ten do dzisiaj okalecza miliony ludzi na świecie, przez niszczenie rozwoju kobiet i synów, którzy nie są traktowani jak wybrańcy swoich rodziców.
Szacunek dla tego co wszystkie systemy religijne wniosły do rozwoju społeczeństw jest oczywisty, lecz w dobie obecnej już nie wystarczający z uwagi na to iż system ten jak wszystkie inne systemy stworzony został przez ludzi i nadal przez ludzi jest modyfikowany, a przede wszystkim jest to jeden z wielu systemów który nie ma ewolucyjnej wartości dla jednostkowego przetrwania. Człowiek popełnia największy grzech ufając ludziom, nie sobie i uznając iż za jego duchowy rozwój odpowiedzialny jest inny człowiek, a nie on sam!
Religijny kod kulturowy od czasów średniowiecza brzmi:
Bóg jest jeden i jest płci męskiej, kobieta jest istotą gorszą i odpowiedzialną za grzech ludzkości, w systemie religijnym jest tylko jeden "Syn Boga"
W polskiej kulturze Syn Boga, to historycznie rzecz ujmując był przeważnie pierworodny, dzisiaj - to syn "wybrany" do "kochania". W związku z ewolucją religijnych kodów kulturowych nie dziwi więc nienawiść i mściwość między kobietami i mężczyznami o utrzymanie władzy religijnej mężczyzn i dążenie do władzy religijnej kobiet - do odzyskania przez kobiety pozycji boga, którą mężczyźni - przywódcy religijni odebrali kobietom w czasach średniowiecza.
Wyjście z takiego myślenia może stworzyć nowy kod kulturowy:
Każdy człowiek jest istotą duchową i każdy indywidualnie rozwija transcendentalne modele myślowe bez pośredników, każdy może rozwinąć w sobie doskonałość duchową, bez względu na płeć, nie pytając nikogo o zgodę jak ma żyć i jak ma myśleć!
W Polsce religia odegrała ogromną rolę pozytywną i negatywną, wiele zwyczajów i tradycji oraz do niedawna dość mocna pozycja rodziny, to wpływ religijności Polaków. Jednak w czasach powojennych przywódcy religijni promowali przemoc wobec dzieci oraz stosowali typowy mechanizm dyscyplinowania ludzi jakim jest lęk przed karą Boga, skandalem jest także molestowanie dzieci przez księży, ich uzależnienia od hazardu czy alkoholizm. Przekonania, jakie przywódcy religijni, wdrukowują ludziom w podświadomość wywierają katastrofalny wpływ na rozwój osobisty wielu wierzących ludzi, czyniąc z nich zniewolonych ekonomicznie, intelektualnie, płciowo ludzi, którzy pozbawieni wiedzy historycznej i nieświadomi wpływu socjalizacji lękiem na mózg, rozwinęli patologiczne posłuszeństwo przywódcom religijnym, zamiast rozwijać swoją autonomię duchową. Nie należy oceniać jako "dobre" czy "złe" faktu istnienia wielkich systemów religijnych, ponieważ to że istnieją oraz fakt wyzwalania się spod wpływu religii ludzi, stanowi część procesu rozwoju duchowej autonomii jednostek.
Patologiczny wpływ religijnych kodów kulturowych (w ujęciu ogólnoświatowym) na zdrowy rozwój osobisty, wyraża się w kilku dzisiaj szkodliwych doktrynach:
potępianiu sprawczości ekonomicznej i autonomii ekonomicznej "jaki bogacz wejdzie do Królestwa Bożego",
w propagowaniu poniżania kobiet i wzmacnianiu patriarchatu głosząc pogląd iż reprezentantem Boga na ziemi jest mężczyzna,
blokowaniu rozwoju autonomii duchowej wiernych, wmawiając im iż do rozwoju duchowego potrzebują pośrednika,
tworzeniu przekonań, sprzecznych z ich własnymi postępowaniami, przykładem jest zakaz antykoncepcji, z jednoczesnym sprzedawaniem moczu zakonnic koncernom farmaceutycznym, celem tworzenia tabletek antykoncepcyjnych - podając za K. Deschner. Autor dodaje ponadto iż zniewolenie mentalne i strach przez konsekwencjami nieposłuszeństwa i wolnomyślicielstwa jest „świetnym wynalazkiem Kościoła, który jeśli dobrze funkcjonuje, pozwala mu spać spokojnie. Dopóki człowiek z powodu kościelnych przykazań męczy się i dręczy, pada na kolana, leży krzyżem i czołga, Kościół może nie obawiać się o swoją przyszłość. (…) Dlatego w gruncie rzeczy dla Kościoła istnieje tylko jeden grzech, który rzeczywiście budzi w nim nienawiść, jedyny, który go bezpośrednio dotyka i zagraża mu, grzech kwestionujący istnienie Boga sceptycyzmu, grzech samodzielnego myślenia: duchowa autonomia."[4] Nowy kod kulturowy zdrowego człowieka mógłby brzmieć: człowiek jest sam odpowiedzialny za swój duchowy rozwój,
podtrzymywaniu modelu społeczeństwa hierarchicznego z nieustającą wzmacnianą przez religię nienawiścią i mściwością wobec ludzi o odmiennych poglądach,
wzmacnianiu modelu myślowego o zwierzchnictwie mężczyzny nad kobietą, każda dorosła osoba ma rozwijać sama władzę nad sobą, ani kobieta nie powinna dominować nad mężczyzną i czynić go podnóżkiem swojego sukcesu, ani mężczyzna nie powinien dominować nad kobietą, czyniąc z niej przedmiot swojego życia,
blokowaniu rozrodczości mężczyzn i kobiet, możliwości przekazania ich genów kolejnym pokoleniom
Świadomość źródła pochodzenia religijnych modeli myślowych, religijnych kodów kulturowych, pozwala na racjonalizację własnych zachowań i rytuałów, przez nie ukształtowanych, co pozwala na ich obiektywną ocenę jak również wyzwala z marnotrawienia zasobów osobistych, emocjonalnych oraz materialnych. Cechą charakterystyczną zdrowia psychofizycznego człowieka jest jego autonomia myślenia, warunkująca podejmowanie racjonalnych wyborów i realizowanie życia w sposób autonomiczny dla własnego dobra. To działania wyzwolone z lęku. Każdy umysł zawłaszczony i podporządkowany religijnym kodom kulturowym które stworzyli ludzie, aktywuje stan patologicznego lękowego posłuszeństwa. Religijne kody kulturowe do dzisiaj wyznaczają jakość życia wielu ludzi, ich cechą charakterystyczną jest hierarchiczność, niewola kobiet, lęk, kontrola, zniewolenie i ograniczenie rozwoju oraz bardzo wąski zakres dozwolonych aktywności warunkowanych płcią, rytuały - które choć są "uspakajające" są niezwykle ekonomicznie kosztowne. Uwolnienie mentalne od toksycznych i wyniszczających obecnie religijnych kodów kulturowych, jest procesem oczyszczenia mentalności, ze wszystkiego co w świetle obecnych odkryć naukowych klasyfikowane jest po prostu jako zaburzone, nieadaptacyjne, ograniczające. Kwestionowanie religijnych kodów kulturowych jest już procesem otwartym.
Autorzy książek z dziedziny osiągania mistrzostwa osobowego, podkreślają znaczenie zintegrowania działań i myśli ludzkiej z duchowym pierwiastkiem, jest on bardzo różnie nazywany, nie neguje się jego istnienia. R. Darowski stwierdza „pierwiastek duchowy i materialny tworzą jedną substancje, jedną naturę i jedną osobę ludzką, która jest ostatecznym podmiotem wszystkich działań i stanowi podstawę godności człowieka oraz przysługujących mu praw”[5]. A. Bruhlmeier tak określa tę sferę życia „człowiek jest jednak władny nie tylko jako istota fizyczna i psychiczna, lecz także jako duchowa, jako promieniowanie osobowości na zasadzie jej własnej wewnętrznej wartości, jako wiarygodność, jako siła przekonywująca i zdobywająca uznanie. Ogarniam to odtąd uproszczonym pojęciem duchowy czy prawdziwy autorytet”[6]. M. Spitzer ujmuje zagadnienie następująco: „kiedy rozmyślamy o sobie jako o istotach doczesnych, niedoskonałych i przemijających, to musimy te pojęcia też przekroczyć i pomyśleć o pojęciach przeciwnych, po drugiej stronie linii. Wtedy jednocześnie chodzi o nieskończoność, dobro i nieśmiertelność. I kiedy czujemy się mali, brzydcy, zakłamani i zawzięci, to musimy też myśleć o wielkości, pięknie, prawdzie i wybaczeniu. Nasza nadzieja na lepszą przyszłość może nawet sprawić, że damy tym myślom więcej przestrzeni. Nasza tęsknota za spełnieniem i pokojem, za uśmiechem, może nas prowadzić w poszukiwaniu myśli, które możemy tylko odkryć, a nie wymyślić. Każdy na to wpadnie, jeśli tylko jasno i wystarczająco długo o sobie porozmyśla”[7]. J. Rostowski ujmuje zagadnienie duchowości następująco: „duże znaczenie na psychospołeczne funkcjonowanie może mieć duchowość. Dzieje się tak dlatego że duchowość dostarcza celowości i sensu, rozumienia głębszego znaczenia wielu spraw życiowych.”[8] Człowiek o wysoko rozwiniętych kompetencjach duchowych zdaniem autora jest skuteczniejszy społecznie, gdyż sfera ta „wpływa znacząco na kształtowanie pozytywnych relacji z innymi osobami, czy też na eliminowaniu niezdrowych relacji. Ponadto sprzyja włączaniu się w społeczne i wspólnotowe cele i działania, ograniczeniu lub eliminowaniu niezdrowych nieprawidłowych form zachowania, czy też przejawianiu serdeczności, życzliwości, integracji, a nawet wspaniałomyślności. W konsekwencji działa łagodząco na niekorzystny stan zdrowia, na poziom depresji, niepokoju i innych negatywnych stanów emocjonalnych”[9]. Autor dodaje ponadto, iż „duchowość dotyczy osobistego wzrostu, zaangażowania się w działalność, twórczego poszukiwania rozwiązań życiowych zadań i problemów na różnych poziomach i w ramach różnych systemów, poszukujących czy dociekających istotnych spraw ludzkiej egzystencji i dzięki temu osiągania swoistej życiowej mądrości, a nawet w pewnym stopniu samo transcendencji”[10].
Dookreślanie duchowości jakimś terminem wydaje się niewłaściwe, z uwagi na to, iż każda osoba w procesie swojego życia (wychowana w różnych religiach) osiągając poziom transcendentalnego rozwoju, odczuwa go w unikatowy sposób, jednak ludzie sukcesu wielu dziedzin podkreślają iż na pewnych etapach ich drogi życiowej, gdy dążyli do zrealizowania swojego potencjału doświadczali „cudów”, przepływu między JA realnym, a JA duchowym, wyjątkowej intuicji, niezwykłych wydarzeń, zbiegów okoliczności, znaków, otwarcia nowych drzwi i niespotykanych nigdy wcześniej możliwości. Ta wyższa świadomość otwiera nowe możliwości myślenia i aktywności, przede wszystkim wyzwala z lęku, sprawia, iż osoba która rozpoczyna doskonalenie meta kompetencji duchowych doświadcza innych stanów świadomości, w których dominuje przekonanie o celu i sensie życia, to odejście od kontrolowania innych i narzucania im swojej władzy czy zmuszania do określonych zachowań, na rzecz autonomii w podejmowaniu decyzji oraz akceptacji odpowiedzialności za dokonywane wybory. Rozwój duchowy oznacza w pełni dojrzałość i wyjście z relacji rodzic / dziecko, to samodzielność w doskonaleniu własnego ducha i osobista odpowiedzialność za poszukiwanie uniwersalnych wartości i ich interioryzacja przez rozwój osobistego potencjału.
Rozwój duchowy danej osoby to integracja myśli, mowy i działania, spójność która uwidacznia się w życiu człowieka przez etyczność, sprawczość, skuteczność, miłość, dobro, uczciwość, spokój wewnętrzny, radość, udane relacje rodzinne i satysfakcjonującą aktywność zawodową. Już A. Maslov[11] pisał o przestrzeni duchowej, jako najwyższym stopniu rozwoju istoty ludzkiej, dookreślając ją słowem transcendencja „Maslov dodał ten poziom, aby zaprezentował on najwyższą z ludzkich potrzeb, która wykracza poza samorealizację, pragnienie tożsamości, a nawet poza własne jednostkowe człowieczeństwo czyli wyższy stan świadomości, rozwój duchowy”[12]. Jednak rozwój duchowy jednostki, jej zdolność do rozwijania w sobie duchowej natury odpowiedzialności i miłości do siebie, przy zintegrowaniu cielesności i duchowości, to sztuka rozwoju kompetencji personalnych na mistrzowskim poziomie, bez udziału niedoskonałych pośredników. Koniecznym jest dążenie do osobistej transcendencji, przy wykorzystaniu wiedzy poprzedników, ale przez stworzenie własnego przepływu JA realnego z JA duchowym - to czystość modeli myślowych o emocjonalnej intencji rozwoju, współpracy i komunikacji. Sfera własnego ducha to przestrzeń niezwykle intymna, w której niedoskonały, śmiertelny człowiek, nie może uzurpować sobie prawa do bycia pośrednikiem, ani łącznikiem, ani do bycia twórcą zasad, na jakich ma zaistnieć taki przepływ, który każdorazowo ludzie odczuwają inaczej.
Bibliografia:
[1] Besela J. (2010) Miłość i strach. Dzieje uczuć kobiet i mężczyzn. Tom I. Poznań: Zysk i S-ka Wydawnictwo, s. 86.
[2] Toboła-Feliks M. (2023) Jędze, gadaczki, szkodnice. Jak budowano narrację kreując postać czarownicy (w:) Wielgosz P. Ludowa historia kobiet. Warszaw: Wydawnictwo RM, s. 143
[3] Krzak Z. (2007) Od matriarchatu do patriarchatu. Warszawa: Wydawnictwo TRIO, s. 305.
[4] Deschner K (1994) Krzyż Pański z Kościołem. Łódź: Agencja Wydawnicza UREAUS.
[5] Darowski R. (1995) Filozofia człowieka. Zarys problematyki. Kraków: Wydawnictwo WAM, s. 90.
[6] Bruhlmeier A. (2000) Edukacja humanistyczna. Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls”, s. 52.
[7] Spitzer M. (2007) Jak uczy się mózg. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 307.
[8] Rostowski J. (2012) Rozwój mózgu człowieka w cyklu życia, aspekty bioneuropsychologiczne. Warszawa: DIFIN SA, s. 112.
[9] Ibidem.
[10] Ibidem.
[11] Deschner K (1994) Krzyż Pański z Kościołem. Łódź: Agencja Wydawnicza UREAUS.
[12] Zimbardo P.G., Ruch F.L. (1998) Psychologia i życie. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 404, Makara – Studzińska M. (2014) Zagrożenia zdrowia psychicznego (w:) Kulik T.B., Pacian A. (red. nauk) Zdrowie publiczne. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL, s. 90-91, 404
Rozwój duchowy - jest aktem woli jego rozwoju przez człowieka, który pragnie doskonalić swojego ducha - czyli swoje myśli.
Rozwój osobisty - to rozwój autonomii duchowej, wyjście z roli dziecka, dyscyplinowanego i karconego przez przywódcę religijnego - do pełnej dojrzałości przez rozwój duchowego JA, życia w którym oczyszczenie sfery umysłowej z religijnych kodów kulturowych pozwala realnie nawiązać więź ze swoim DUCHEM bez ludzkich pośredników.
Nowy kod kulturowy: każdy może osiągnąć stan transcendencji!
KOMPETENCJE
telefon: 518-089-032
email: kompetencje@agnieszkakozdron.pl
rejestracja
poniedziałek - piątek 8.00 - 17.00
realizacja konsultacji w umówionym terminie